Cykl warszawski

4 komentarze
Warszawa znana jest z tego, że ma Pałac Kultury, który podobno jest brzydki (wcale nie!), wiecznie są w niej korki (może czas pomyśleć o rowerze?), a ludzie to szara masa chłepcząca buraczane zupki ze słoików (osobiście uważam, że barszcz jest bardzo zdrowy). Słucham czasem mrożących krew w żyłach historii, jak to tych bloków strasznych jest więcej niż mrówek na świecie, że tu nikt nie mówi 'dzień dobry'  i myślę sobie - a niech to! Ja chyba mieszkam w jakiejś innej Warszawie. Bo u mnie to i drzewa są i lisa można spotkać, sójki gubią pióra niedaleko Dewajtis, a jadąc rowerem wzdłuż Wisły czuje się niesamowity zapach mięty i pokrzyw. W mojej stolicy można wybrać się na spływ kajakiem, zjeść bułkę z pieczarkami albo zobaczyć jak dojrzewają pomarańcze. Kiedy akurat nie ma się kasy, to w Morysinie można poczuć się jak w Białowieży, a w Skaryszaku słońce jest za darmo.

Pomyślałam, że to jest Warszawa, którą chciałabym nie tylko pokazać, ale i zapamiętać. Ciepłe wieczory na Kępie Potockiej albo te dni, kiedy można się zgubić na Startym Żoliborzu. O tym właśnie jest moje miasto i o tym będzie ten cykl. To malutkie podróże, ale mimo wszystko - zapraszam.

Tutaj pojawią się luźne zdjęcia, ale zazwyczaj każde miejsce będzie miało swój osobny album. Pierwszy w kolejce jest Powsin.

Howgh!

Muzeum Neonów. Warszawa. 2012.
Nie obracaj w proch i polub Warszawę.

4 komentarze :

  1. Czekam na cykl "warszawski", jestem bardzo ciekawa tych impresji, tym bardziej, że ja też lubię Pałac Kultury. Poza tym sądzę, że nie jest dobrze kiedy odsądza się od czci i wiary jakiś styl w sztuce czy architekturze bo jak nas uczy historia niejednokrotnie po latach były one nobilitowane... Tak było choćby z impresjonizmem i secesją a także sztuką użytkową lat 50-tych, która znowu wraca do łask.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że sprawa Pałacu, pieszczotliwie zwanego Pekinem, jest nawet głębsza niż spory historyków sztuki, bo dla wielu jest on symbolem komunizmu, kolejek i papieru toaletowego, który równie dobrze mógłby pełnić rolę papieru ściernego. Taka wiara, że jeśli uda nam się ten budynek ubrać w sukienkę łowicką albo zburzyć do imentu, to nagle ten cały zaprzeszły zgiełk zwyczajnie zniknie. A nie zniknie, panowie posłowie. Osobiście uważam, że to niezwykły budynek i zawsze kiedy jest szansa na zwiedzanie - korzystam.

      Co do modernizmu, to rzeczywiście jest tutaj mocno tępiony. A to zburzą Supersam, a to poczekają aż coś się rozpadnie. Na pewno jest to przytłaczająca stylistyka, ale okazała. Słyszałam ostatnio dyskusję trójki Amerykanów, którzy mijając jeden z budynków w centrum (Prudential), wyglądający jak do rozbiórki, powiedzieli coś w stylu: "Ależ dziwni Ci Polacy. Mają tu kawałek Nowego Jorku i go burzą...". No i ja się zgadzam. Dziwni Ci Polacy (od czasu do czasu).

      Usuń
  2. Pałac Kultury jest piękny! Bez niego Warszawa nie byłaby Warszawą. Fajne zdjęcie z Muzeum Neonów i w ogóle ładnie powiedziane. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Miło usłyszeć, zwłaszcza od autorki zdjęcia Warszawy, jaką uwielbiam: http://4.bp.blogspot.com/-mjcRkHKfWzI/UTeNTPsaI0I/AAAAAAAAGQ0/rBv3XpRW_cA/s1600/fot_min-5601.jpg . Tez uważam, że Warszawa ma prawo do tego, żeby się swoim Pałacem zachwycać. I cóż, że taki dziwny. Polecam się na przyszłość.

      Usuń