27 grudnia 2015 Las

4 komentarze
Mam słabość do wielu rzeczy, ale szczególne miejsce w moim sercu mają mech, paprocie i długie struny żółtych traw, na których grywa wiatr. Lubię brzozy, chociaż w dzieciństwie powtarzano mi, że brzozy nie są najlepszymi towarzyszami i lepiej inwestować swoje uczucia w lipy. Nie mam nic przeciwko lipom, czy bukom, ale brzozy mają w sobie coś drobnego i znajomego. Jeśli są w pobliżu, to mam pewność, że nie jestem kompletnie pogubiona.

Puszcza Kampinoska jest blisko i podobno pojawiły się w niej znowu wilki, więc nadal chodzę do niej z aparatem oraz termosem pełnym słodkiej herbaty. Któregoś dnia przestanę być tylko gościem w lesie, a stanę się jego częścią. Myślę, że muszę poczekać jeszcze chwilę lub dwie, ale w końcu to nastąpi. Spokój, w który bardzo wierzę.

Tymczasem zdjęcia z samej końcówki października [sic!]. Nie pamiętam kiedy ostatnio było tak ciepło.

 

Na koniec playlista na te dziwne dni ni to zimowe, ni to kwietniowe. Na dobre, proste drogi.

4 komentarze :

  1. Na playliście widzę parę znajomych twarzy. Słucham!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh tak, Twój Chris Stapleton mnie zauroczył. Idealny na niedzielę i na las. Babu Król był bardzo ciekawym odkryciem, bo nie wiedziałam, że Budyń, co robi. Z oczu go straciłam po Pogodno. Miłego słuchania :) Daj znać, jak się podobało (bo jeśli tak, jak mnie Star Wars, to znak, ze bardzo).

      Usuń
  2. Słoneczko świeciło i było przyjemnie na zewnątrz :-) Ciekawe kadry.

    Pozdrowionka. Szczęśliwego Nowego Roku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również szczęśliwego życzę :) Niech będzie naprawdę dobry.

      Usuń